W pierwszej chwili miałem wrażenie, że przebieg tras kolorowych Marszrut jest chaotyczny. Niewiele zrozumiałem z przeglądania mapy. Ale siedząc na tarasie cukierni w Charzykowych, upapranym w świeżych jagodach palcem zacząłem wodzić po wypunktowanych wzdłuż dróg szlakach i coś zaczęło do mnie docierać.

Otwieram suwakiem drzwi mojego dwuosobowego apartamentu i nie mogę się nadziwić – cóż za cisza i spokój, jaka harmonia! Po horyzont ciągnie się wśród lasów niczym nie zmącona toń jeziora, w którym na dobry początek upalnego dnia zażywam porannej kąpieli. Miejsce wymarzone do relaksu, więc waham się, czy zgodnie z planem ruszyć na podbój okolicznych szlaków, czy może lepiej zostać i plażować cały dzień...

Wakacje to idealny moment na zrealizowanie dłuższej rowerowej wyprawy. Zachęceni filmem naszego czytelnika - Daniela Truszkowskiego - proponujemy jazdę wzdłuż całego wybrzeża.

Na tą wycieczkę rowerową szykowałem się od dawna. Choć żyję w nieustannym pośpiechu, postanowiłem odłożyć wszystkie „pilne” sprawy i skorzystać z pięknej wiosennej pogody.

Od Kujaw po Kaszuby rozciąga się najokazalsza w Europie Środkowej fabryka tlenu - Bory Tucholskie. Tu wiosna zaczyna się wcześnie. Szukaliśmy jej na rowerach, penetrując urokliwe zakątki tego regionu. Czar wielkich lasów i jezior okazał się tak silny, że wracamy tam co roku. Zapach żywicy i sosnowych olejków eterycznych podziałał na nas uzależniająco.

Taką sumę dofinansowania z Unii, otrzyma Gmina Kosakowo, na realizację projektu o nazwie – Turystyczny Szlak Rowerowy Północnych Kaszub. Pieniądze mają być przeznaczone na prace budowlano-montażowe.

Żuławy Wiślane są jednym z najciekawszych i najmniej poznanych regionów Polski. A szkoda, ponieważ to wymarzona kraina dla rowerzystów i wielbicieli zabytków. Samo słowo „żuławy” pochodzi prawdopodobnie od pruskiego słowa „solov”, oznaczającego wyspę, lub staropolskiego wyrażenia „żuł”, czyli namuł, osad.

Na własnej skórze przekonaliśmy się, że na obrzeżach Trójmiejskiej aglomeracji istnieje niewyczerpana wręcz sieć dróg i ścieżek (znakowanych bądź nie) o różnym stopniu trudności. Zaplanowanie odpowiedniej trasy w takim zawiłym labiryncie wzgórz, wąwozów i dolin nie jest łatwym zadaniem.

Są takie dni, jest taka pora roku, gdzie wszystko porzucamy i uciekamy w krainę marzeń, siną dal, jak kto nazwał tak nazwał, gdzie czeka nas coś cudownego, coś pięknego. Wakacje -to dobry moment aby się na chwile zapomnieć, albo i nawet zastanowić, nad tym po co to wszystko? Dlaczego podróżujemy i jakie to ma dla nas...

Do wtorku 31 stycznia 2012 r. do godz. 24.00 można zgłaszać projekty wypraw do Memoriału im. Piotra Morawskiego Miej odwagę! Z wszystkich zgłoszonych prac zostanie wyłoniony jeden zwycięski projekt oraz 5 wyróżnionych w ramach Alpinus Testing Team.

To prawdziwy ocean zieleni - bezbrzeżny Pacyfik drzew, który poraża zarówno skalą, jak i głębią. Gdy tylko przekroczysz wrota lasu odczujesz, że to prawdziwa świątynia przyrody - raj dla zmęczonych tempem życia i szukających ukojenia. Wystarczy jeden głębszy mach i już odpływasz oszołomiony czystością powietrza nasyconego zapachem żywicy. A gdy już odzyskasz świadomość, zakosztuj kąpieli w jednym z licznych śródleśnych jezior. Przekonasz się, że są jeszcze naturalne zbiorniki, w których woda jest czystsza niż kryształ.

W numerze bikeBoard 8/2009 zamieściliśmy propozycję wycieczki po zakamarkach Sopotu. Jednak nie wyczerpaliśmy oczywiście tematu. Poniżej zamieszczamy zatem opis innej trasy, która ogarnia swym zasięgiem większy obszar Trójmiasta.

Dziesięć stron przygody z kaszubską ziemią to według Was dużo czy mało? No tak. Niby więcej niż przy standardowych relacjach z wypraw krajowych. Gdy jednak wsiądziecie na rower i ruszycie pod Diabelski Kamień mijając to wszystko co w kaszubskim krajobrazie najpiękniejsze sami zrozumiecie. Wsiąkniecie w Kaszuby jak woda w gąbkę, z równą łatwością absorbując magiczne widoki i wszystkie zasłyszane historie. Tylko uważajcie! Cykliści niezwykle łatwo uzależniają się od tutejszej tabaki. Potem powrót staje się przymusem.

Wspólnym mianownikiem dla tej koncepcji były trzy wyspy. Stąd i tytuł. Koledzy z redakcji, bardziej biegli w naukach ścisłych, doliczyli się jednak czterech (wysp), a jeszcze inny kolega nawet 44. Całkiem spore rozbieżności... Nie widzę jednak powodu do zmiany tytułu - ta, którą pominąłem w kalkulacji, jest znacznie mniejsza i ginie w cieniu pozostałych. Osią wyprawy są z całą pewnością trzy największe wyspy w regionie: Wolin, Uznam i Rugia.

Niepowtarzalne piękno tutejszych plaż docenił kwiat polskiego aktorstwa - w Dębkach bardzo często zdarza się spotkać twarz znaną z telewizyjnego ekranu. Kto nie przepada za leżeniem na słońcu, może skoczyć do groty albo pohasać po morenowych górach. Dnia starczy na wszystko, tutaj jest on dłuższy niż gdziekolwiek w kraju.

Bóg stworzył Kaszuby dla rowerzystów! Może nie wyłącznie, ale przede wszystkim. 15 tysięcy lat temu wielki lodowiec, który przybył wcześniej z północy zaczął ustępować. Zostawił po sobie bryły lodu, które wytopiły się w jeziora. Wyrył głębokie rynny, które napełniły się wodą.

Na południowych krańcach Kaszub, zatopione w sosnowym borze, leży miejsce, które pamięta prastare ludy, starsze niż Kaszubi, starsze nawet od Słowian, starsze niż pamięta historia spisana przez pierwszych kronikarzy. Miejsce owiane mgłą legendy i atmosferą nieodkrytej tajemnicy. Kamienne kręgi w Odrach…

Znów dopadła mnie nostalgia. Taka mieszanka wspomnień i pragnień. Strasznie natrętna. Jak odpędzona mucha, która zatacza pętelkę wokół głowy i siada z powrotem na czole. Kłopot w tym, że ja nawet nie próbuję z nią walczyć. Często przybiera bowiem postać kusząco uśmiechniętej, mocno opalonej i skąpo odzianej dziewczyny. Skąd mi się to wzięło?

Od relacji opisujących przejazd rowerem wzdłuż wybrzeża polskiego aż się roi. Zastanawia mnie tylko, skąd uczestnikom takich imprez wyskakują potem na licznikach dystanse rzędu 630-750 km?* Wiecie dlaczego? Bo nie znając dobrze tematu, omijają najciekawsze alternatywy przejazdu i te fragmenty, które z różnych względów wydają się nieprzejezdne. W rzeczywistości znacznie częściej możliwe jest poruszanie się w bezpośredniej bliskości morza. Nam stuknęły 462 km - od granicy do granicy.


Aktualny numer

Piszemy m.in.

    Piszemy m.in. o:
  • lekkie koła do maratonu
  • Road Tour 2019
  • Andy - Apu Wamani
  • testujemy: Fulle XC, Ghost Kato 3.9 AL, KTM X-Strada 20, Trek Madone SLR 9 Disc eTap,Merida Silex 200, Scott Ransom 920