
Lista artykułów w kategorii Turystyka

Zdobyliśmy Gavdos, południowy skraj Europu!
Kończymy pierwszy etap projektu 4 krańce Europy, wracamy do domu i zbieramy siły na dalsze podróże.

Południe zdobyte!
3.10.2011 r Tyniecka Grupa Rowerowa zasiadła na najsłynniejszym krześle na wyspie Gavdos, a tym samym zdobyła pierwszy z 4 krańców Europy!

Szlakiem pięciu krajów - tekst czytelnika (18 dni na rowerze)
Koło bezsprzecznie jest jednym z największych wynalazków człowieka, w tym roku ponownie przekonałem się o tym i to podwójnie. Jadąc na kole, a nawet dwóch, w rozmiarze 26 cali, zrobiłem koło w rozmiarze niemal 2 tysięcy kilometrów. Start był jednocześnie metą, pomiędzy którymi było osiemnaście dni fantastycznego rowerowania. Większość ludzi ciekawych jest świata, niemal każdy chce gdzieś pojechać, coś zobaczyć - nie tylko w telewizji, przeżyć coś innego, doświadczyć wrażeń niedostępnych na co dzień.

Starożytna Grecja i delficka Wyrocznia
Kolejna porcja wieści z trasy Tynieckiej Grupy Rowerowej, tym razem z greckiej stolicy.

Lwów – Odessa: śladami dawnej Rzeczpospolitej
W zasadzie tytuł nie oddaje całej prawdy, gdyż tylko połowa naszej ponad tysiąckilometrowej podróży wiodła po Kresach Wschodnich. Celowo lub przez przypadek ocieraliśmy się o ślady jej świetności. Odwiedziliśmy najbardziej znane akcenty polskości na zachodniej Ukrainie - dwory, pałace i cmentarze, zajrzeliśmy także do miejsc zapomnianych, lecz wciąż budzących podziw.

Bałtyckie wyspy: Korona Bałtyku
Od czterech lat razem z dwoma kolegami odwiedzamy na rowerach kolejne wyspy bałtyckie. Są egzotyczne, jak nazwy, jakie noszą i znakomicie nadają się do rowerowej turystyki. Skandynawia jest rajem rowerzystów, ale nie tylko dlatego pobyt na wyspach jest tak relaksujący. Cisza, spokój i piękne wybrzeże. A na dodatek całkiem magiczne poczucie oddalenia od codzienności, jakie może być udziałem osób przebywających na wyspie.

Bałtyckie wyspy: Korona Bałtyku
Od czterech lat razem z dwoma kolegami odwiedzamy na rowerach kolejne wyspy bałtyckie. Są egzotyczne jak nazwy jakie noszą i znakomicie nadają się do rowerowej turystyki, Skandynawia jest rajem rowerzystów ale nie tylko dlatego pobyt na wyspach jest tak relaksujący. Cisza spokój i pieknę wybrzeże a na dodatek całkiem magiczne poczucie oddalenia od codzienności jakie może być tylko udziałem osób przebywających na wyspie.

Trójmiejski Park Krajobrazowy: nad morzem i w lesie
Na własnej skórze przekonaliśmy się, że na obrzeżach Trójmiejskiej aglomeracji istnieje niewyczerpana wręcz sieć dróg i ścieżek (znakowanych bądź nie) o różnym stopniu trudności. Zaplanowanie odpowiedniej trasy w takim zawiłym labiryncie wzgórz, wąwozów i dolin nie jest łatwym zadaniem.

Południowa Afryka: daleko od szosy - tekst czytelnika (6 dni na rowerze)
Namuxolo, parę minut po piątej, z wolna zapada zmierzch. Zakładam na mapnik kolejna pięćdziesiątkę, trzecia już dzisiaj a szesnasta od wtorku. Samotny na szutrówce zawieszonej miedzy niebem a ziemia, z kurtyna ośnieżonych szczytów w tle, jestem szczęśliwy. Tak na oko to juz trzeci raz od wtorku, a dzisiaj jest sobota.

Adiridas Houseboat Trip Berlin: Piraci z miasta
Z szeroko otwartymi oczami, AT (Andrew Taylor) z trudem łapie powietrze. - Uuuu... Ale ostre! Dopiero co zanurzył kawałek kiełbaski curry w kropelce ostrego sosu „The source - a 7,1 mln scoville” - najostrzejszego jaki kiedykolwiek istniał na świecie ekstraktu z papryki.

Dwanaście godzin w Gorcach: bezsenny epik
Gorce pozornie są niepozorne. No bo czym jest raptem 33 km długości i 15 km szerokości na tle choćby alpejskich masywów. A jednak potencjał tego pasma do układania tras rowerowych i pieszych jest ogromny. Dzieje się tak za sprawą rozbiegającego się we wszystkich kierunkach z rozrogu Turbacza (1306 m) pęku grani.

Dwanaście godzin w Gorcach: bezsenny epik
Gorce pozornie są niepozorne. No bo czym jest raptem 33 km długości i 15 km szerokości na tle choćby alpejskich masywów. A jednak potencjał tego pasma do układania tras rowerowych i pieszych jest ogromny. Dzieje się tak za sprawą rozbiegającego się we wszystkich kierunkach z rozrogu Turbacza (1306 m) pęku grani.

W dwa lata na krańce świata
28 sierpnia, Agnieszka i Mateusz Waligóra rozpoczną swoją rowerową wędrówkę po Ameryce Południowej.

Tyniecka Grupa Rowerowa
Spod klasztoru oo. Benedyktynów w Tyńcu wyruszyło wczoraj 6 śmiałków marzących o zdobyciu na dwóch kółkach „4 krańców Europy”. Pierwszym skrajem Starego Kontynentu, który chcą osiągnąć jest wyspa Gavdos w Grecji. Czeka ich pokonanie blisko 3600 km drogi!

Beskid Mały: jednodniowa wyrypa - pieśń pochwalna na cześć mojej Żony - tekst czytelnika (1 dzień na rowerze)
Niektórzy tak mają, że czują wewnętrzną potrzebę pochwalenia się swoją Żoną. Je właśnie tak mam stąd ten opis jednodniowej wyrypy z Mazowsza w ukochane Beskidy w Jej towarzystwie.

Granicami Polski 2011
Dwóch licealistów z Łodzi, Mateusz Bratuszewski i Mateusz Buczkowski w ciągu 42 dni zamierza okrążyć Polskę na rowerach. Swoją podróż, liczącą 4100 km, rozpoczęli 1 sierpnia w Łodzi. Trasa, licząca 476 km, pierwszego etapu wiedzie ich do Zakopanego, skąd obierając kurs zachodni rozpoczną właściwą część wyprawy.

Enduro Me - Zawoja
W ostatnim czasie ekipa pracująca nad filmem Enduro Me odwiedziła Zawoję. Poniżej znajdziecie krótką relację z kilku deszczowych dni zdjęciowych. Po Beskidzie Wyspowym postanowiliśmy odwiedzić Zawoję w Beskidzie Żywieckim. To miejsce szczególne z na mapie Polski kilku powodów. Sama Zawoja jest największą pod względem powierzchni wsią w naszym kraju, a nad nią wznosi się malownicza królowa Beskidów - Babia Góra.

Miejsce...:Wielka Racza
Niebagatelne wartości bezwzględne – 1236, 1226, 1178... a także duże różnice w wysokościach względnych i znaczne przestrzenie do pokonania sprawiają, że do zmagań z tym potencjałem przydadzą się dobra kondycja oraz starannie opracowane trasy.

bB na wyprawie
Dwie pary podróżników pod naszym patronatem dzielnie eksplorują szeroko pojęty kontynent amerykański. Marta i Raul w maju wylądowali w Fairbanks na Alasce i od tego czasu dzielnie posuwają się na południe, aby dotrzeć do Ushuaia, najbardziej na południe położonego miasta Ameryki Południowej. Na starcie od celu dzieliło ich ok. 27 000 km, a teraz…:

Do Helsinek i Tallina na białe noce i Jaanituli - wycieczka czytelnika (10 dni na rowerze)
Białe noce i estońska "Noc Świętojańska" zadecydowały o wyborze terminu wyjazdu. Na przełomie czerwca i lipca słońce ukrywa się za horyzontem zaledwie na kilka godzin - absolutna ciemność wcale nie zapada. Przesilenie letnie jest wyjątkowo radosnym świętem dla ludzi mieszkających na północy kontynentu - w Estonii nazywa się Jaanituli.

Ateny 2010 - dziennik wyprawy - tekst czytelnika (21 dni na rowerze)
Do tego wyjazdu cała grupa Zdrowy-Rower przygotowywała się od roku, tym razem będziemy pedałowali i pomagali jednocześnie. To będzie charytatywny wyjazd z Pruszkowa (obok Warszawy) do Aten kolebki cywilizacji europejskiej.

Koszalin-Gibraltar 2010 - wyprawa czytelnika (20 dni na rowerze)
Nasza wyprawa zaczęła się 9 sierpnia, na rowerach jechało sześciu studentów Politechniki Koszalińskiej i dwóch z Politechniki Poznańskiej. Tego dnia, uroczyście pożegnani przez rektora Politechniki, rodziców i dziennikarzy, ruszyliśmy w nieznane. Nikt z nas jeszcze nie uczestniczył w tak długiej wyprawie rowerowej. Ja z Bartoszem, co prawda, pojechaliśmy do Bogatyni, żeby się sprawdzić, ale jak tu porównywać 500km do 5 tysięcy.

Chorwacka wyspa Vis: żródło siły
Chorwacja? Bo można dojechać samochodem i nawet szok wywołany zatankowaniem do pełna za blisko cztery stówy równoważony był informacją o koszcie biletów lotniczych dokądkolwiek dla całej mojej rodziny, o opłacie za sprzęt sportowy (rowery) nawet nie wspomnę.

Wysoczyzna Elbląska: trzy kolory
Ten wciśnięty między Żuławy, Warmię i Zalew Wiślany region nie jest może zbyt imponujący powierzchniowo, za to aż naszpikowany różnego rodzaju skarbami. Zrowerowani z Elbląga dobrze wiedzą, o czym mówię. Właśnie w tę stronę najczęściej kierują koła swoich bików. W przeciwnym kierunku grozi depresja...

Najlepszy bieszczadzki singletrack
Jesteśmy w Cisnej w Bieszczadach. Auta śmigają koło nas prawie jak na autostradzie… Nie, nie jest to czarna wizja przyszłości tylko rzeczywistość długiego majowego weekendu. Aż trudno uwierzyć, że kilka godzin później i kilkanaście kilometrów dalej na jednym z najpiękniejszych szlaków w Bieszczadach nie spotkamy żywej duszy. Na dodatek jest to szlak, który daje nam możliwość wjechania prawie na 1200 m n.p.m. Wyżej, ze względu na ograniczenia parku narodowego, w Bieszczadach się nie da.
Strict Standards: Only variables should be passed by reference in /home/bikeboard/domains/bikeboard.pl/public_html/smarty/plugins/function.x_paginator.php on line 35
Strict Standards: Only variables should be passed by reference in /home/bikeboard/domains/bikeboard.pl/public_html/smarty/plugins/function.x_paginator.php on line 35