18 atrakcyjnych wycieczek po Szczecinie i (głównie) jego okolicach, całość uzupełniona krajoznawczymi ciekawostkami, poradami dotyczącymi techniki jazdy i obsługi roweru oraz mapkami obrazującymi trasy. To w telegraficznym skrócie zawartość przewodnika „Szczecin i okolice”, wydanego przez wydawnictwo Walkowska. Przewodnik przeznaczony jest dla osób, które dopiero zaczynają poznawać szlaki znajdujące się w okolicy Szczecina oraz dla bardziej zaawansowanych rowerzystów, którzy dzięki tej publikacji mają okazję do odkrycia na nowo znanych już tras i ścieżek.

Wakacje to idealny moment na zrealizowanie dłuższej rowerowej wyprawy. Zachęceni filmem naszego czytelnika - Daniela Truszkowskiego - proponujemy jazdę wzdłuż całego wybrzeża.

Czyżby to przymiotnik „niski” w nazwie tego pasma sprawiał, że tak wielu z nas, fanatyków mocnych górskich wrażeń na rowerze, spogląda w kierunku tych gór z lekką pogardą? A przecież w tej niepozornej krainie lesistych grzbietów i opustoszałych dolin osnutych mgłą tajemnicy tkwi niewypowiedziana moc. Siła, która potrafi kompletnie zawrócić w głowie sprawiając, iż człowiek łatwo popada w euforię, po czym przychodzi silne uzależnienie. Trudno to określić, ale Beskid Niski z pewnością ma to „coś”. Wystarczy tyci, tyci, maleńki haust, a raczej łyk, krótka wycieczka jednym z jego pasm lub dolin. Tyle, co kropla eteru dodana do kieliszka wódki - jeśli wiesz o czym mówię... A jeśli nie załapałeś, tym bardziej sięgnij do wydania papierowego, gdzie zamieszczamy obszerną relację z epickiej wyprawy po zachodniej części łemkowskiej ojczyzny - krainie gór, lasów i opustoszałych dolin.

Na tą wycieczkę rowerową szykowałem się od dawna. Choć żyję w nieustannym pośpiechu, postanowiłem odłożyć wszystkie „pilne” sprawy i skorzystać z pięknej wiosennej pogody.

Od Kujaw po Kaszuby rozciąga się najokazalsza w Europie Środkowej fabryka tlenu - Bory Tucholskie. Tu wiosna zaczyna się wcześnie. Szukaliśmy jej na rowerach, penetrując urokliwe zakątki tego regionu. Czar wielkich lasów i jezior okazał się tak silny, że wracamy tam co roku. Zapach żywicy i sosnowych olejków eterycznych podziałał na nas uzależniająco.

Przełęcz Kocierska. Letnia noc. Otwarte okno. Co pół godziny z sąsiedniego budynku dochodzi gromkie sto lat i gorzko. Wesele trwa całą noc. Sen mocno rwany. Zamknięcie okna powoduje, że w pokoju robi się nieznośnie gorąco. Otwarcie okna wiąże się z atakiem słowno-muzycznym biesiadników. I tak przez całą noc na zmianę.

Taką sumę dofinansowania z Unii, otrzyma Gmina Kosakowo, na realizację projektu o nazwie – Turystyczny Szlak Rowerowy Północnych Kaszub. Pieniądze mają być przeznaczone na prace budowlano-montażowe.

Bieszczady urzekają dzikością, swoim charakterem i prostotą. Są tym czego szukamy, a kiedy już je znajdziemy to wydają się tak oczywiste, że aż dziwne, że nie odkryliśmy ich wcześniej. Gdy spotykamy je po raz pierwszy, mogą wydać się nieprzyjazne wręcz wrogie ale z upływem czasu, czy też przejechanych kilometrów czarują swoim naturą i osobliwościami, których próżno szukać gdzie indziej. Charakter Bieszczad to oprócz przyrody ich mieszkańcy, kresowość i przeszłość.

Żuławy Wiślane są jednym z najciekawszych i najmniej poznanych regionów Polski. A szkoda, ponieważ to wymarzona kraina dla rowerzystów i wielbicieli zabytków. Samo słowo „żuławy” pochodzi prawdopodobnie od pruskiego słowa „solov”, oznaczającego wyspę, lub staropolskiego wyrażenia „żuł”, czyli namuł, osad.

Sudety – to bez wątpienia najciekawsze pod względem krajoznawczym i turystycznym góry w Polsce. Ich odkrywaniem nie zawiodą się miłośnicy przyrody, a zainteresowani architekturą i historią będą po prostu wniebowzięci. A my – fanatycy poznawania świata na dwóch kołach, czy będziemy usatysfakcjonowani? Nie mamy co do tego wątpliwości. Różnorodność krajobrazów i form terenu nie pozwala na nudę. To, co tam przeżyliśmy, to prawdziwy miód dla podniebienia mountain bikera. Zresztą – przeczytajcie naszą relację z tej ekscytującej wyprawy, a potem przeżyjcie to sami!

Już długo przymierzaliśmy się, by odwiedzić ten odległy zakątek ojczystej ziemi. To sam jej róg, przeciwległy skrawek, do którego nawet palcem po mapie długo trzeba szorować. Po takiej wycieczce można nabawić się poparzeń opuszka. W zasadzie zewsząd tam daleko. Dlatego ewentualna wyprawa zazwyczaj kończyła się planami, na ich realizację zazwyczaj brakowało czasu. Prędzej dolecimy do Nowej Zelandii niż dotrzemy pociągiem do Suwałk! Weekend zejdzie na sam dojazd i powrót.

10 grudnia (sobota) 2011roku mamy zaszczyt zaprosić ponownie wszystkich miłośników wypraw na dwóch kółkach, na trzecią edycję Wrocławskich Spotkań Podróżników Rowerowych.

Ponownie w tym roku wylądowaliśmy w ośrodku Kocierz na przełęczy Kocierskiej. Na pierwszą sierpniową wycieczkę zaprosiliśmy w Beskid Mały naszego wieloletniego przyjaciela, z którym ostatnio jeździliśmy po górach jeszcze w ubiegłym wieku, gdyż było to bodajże w 1999 r.

Ponownie w tym roku wylądowaliśmy w ośrodku Kocierz na przełęczy Kocierskiej. Na pierwszą sierpniową wycieczkę zaprosiliśmy w Beskid Mały naszego wieloletniego przyjaciela, z którym ostatnio jeździliśmy po górach jeszcze w ubiegłym wieku, gdyż było to bodajże w 1999 r.

Popularnie nazywana jest berlinką i - jak się okazuje - dla potencjalnego eksploratora może stanowić element pobudzający apetyt... Ale bynajmniej nie o odtłuszczone paróweczki (berlinki) mi chodzi, lecz o arterię komunikacyjną, drogę z pogranicza jawy i snu. Śnił o niej przed wybuchem II wojny światowej Adolf Hitler i częściowo ten sen udało mu się urzeczywistnić. Jeżeli nadal nie chwytacie o co chodzi, to znaczy, że już w podstawówce jeździliście rowerem, zamiast uważać na lekcjach historii.

Urocze miasteczko na weekend lub dłuższy wypoczynek. Turystów przyciągają zarówno zabytkowa architektura XVI i XVII wieku, niepowtarzalny średniowieczno-renesansowy układ urbanistyczny miasta oraz walory krajobrazowe Małopolskiego Przełomu Wisły.

Od czterech lat razem z dwoma kolegami odwiedzamy na rowerach kolejne wyspy bałtyckie. Są egzotyczne jak nazwy jakie noszą i znakomicie nadają się do rowerowej turystyki, Skandynawia jest rajem rowerzystów ale nie tylko dlatego pobyt na wyspach jest tak relaksujący. Cisza spokój i pieknę wybrzeże a na dodatek całkiem magiczne poczucie oddalenia od codzienności jakie może być tylko udziałem osób przebywających na wyspie.

Na własnej skórze przekonaliśmy się, że na obrzeżach Trójmiejskiej aglomeracji istnieje niewyczerpana wręcz sieć dróg i ścieżek (znakowanych bądź nie) o różnym stopniu trudności. Zaplanowanie odpowiedniej trasy w takim zawiłym labiryncie wzgórz, wąwozów i dolin nie jest łatwym zadaniem.

Gorce pozornie są niepozorne. No bo czym jest raptem 33 km długości i 15 km szerokości na tle choćby alpejskich masywów. A jednak potencjał tego pasma do układania tras rowerowych i pieszych jest ogromny. Dzieje się tak za sprawą rozbiegającego się we wszystkich kierunkach z rozrogu Turbacza (1306 m) pęku grani.

Gorce pozornie są niepozorne. No bo czym jest raptem 33 km długości i 15 km szerokości na tle choćby alpejskich masywów. A jednak potencjał tego pasma do układania tras rowerowych i pieszych jest ogromny. Dzieje się tak za sprawą rozbiegającego się we wszystkich kierunkach z rozrogu Turbacza (1306 m) pęku grani.

Niektórzy tak mają, że czują wewnętrzną potrzebę pochwalenia się swoją Żoną. Je właśnie tak mam stąd ten opis jednodniowej wyrypy z Mazowsza w ukochane Beskidy w Jej towarzystwie.

Dwóch licealistów z Łodzi, Mateusz Bratuszewski i Mateusz Buczkowski w ciągu 42 dni zamierza okrążyć Polskę na rowerach. Swoją podróż, liczącą 4100 km, rozpoczęli 1 sierpnia w Łodzi. Trasa, licząca 476 km, pierwszego etapu wiedzie ich do Zakopanego, skąd obierając kurs zachodni rozpoczną właściwą część wyprawy.

W ostatnim czasie ekipa pracująca nad filmem Enduro Me odwiedziła Zawoję. Poniżej znajdziecie krótką relację z kilku deszczowych dni zdjęciowych. Po Beskidzie Wyspowym postanowiliśmy odwiedzić Zawoję w Beskidzie Żywieckim. To miejsce szczególne z na mapie Polski kilku powodów. Sama Zawoja jest największą pod względem powierzchni wsią w naszym kraju, a nad nią wznosi się malownicza królowa Beskidów - Babia Góra.

Niebagatelne wartości bezwzględne – 1236, 1226, 1178... a także duże różnice w wysokościach względnych i znaczne przestrzenie do pokonania sprawiają, że do zmagań z tym potencjałem przydadzą się dobra kondycja oraz starannie opracowane trasy.

Ten wciśnięty między Żuławy, Warmię i Zalew Wiślany region nie jest może zbyt imponujący powierzchniowo, za to aż naszpikowany różnego rodzaju skarbami. Zrowerowani z Elbląga dobrze wiedzą, o czym mówię. Właśnie w tę stronę najczęściej kierują koła swoich bików. W przeciwnym kierunku grozi depresja...

Jesteśmy w Cisnej w Bieszczadach. Auta śmigają koło nas prawie jak na autostradzie… Nie, nie jest to czarna wizja przyszłości tylko rzeczywistość długiego majowego weekendu. Aż trudno uwierzyć, że kilka godzin później i kilkanaście kilometrów dalej na jednym z najpiękniejszych szlaków w Bieszczadach nie spotkamy żywej duszy. Na dodatek jest to szlak, który daje nam możliwość wjechania prawie na 1200 m n.p.m. Wyżej, ze względu na ograniczenia parku narodowego, w Bieszczadach się nie da.

Odkrywanie pogórzy na rowerze okazało się znaczne ciekawsze niż przypuszczałem. Oprócz tego, że można tam poszaleć na szlakach prawie jak w Beskidach, to nie sposób oprzeć się wrażeniu, że co rusz trafiamy na niemal dziewicze rowerowo i w ogóle turystycznie zakątki. Jeśli dodać do tego nietuzinkowe zabytki i ciekawe historie z nimi związane, to otrzymujemy obraz prawdziwego rowerowego eldorado.

Są takie dni, jest taka pora roku, gdzie wszystko porzucamy i uciekamy w krainę marzeń, siną dal, jak kto nazwał tak nazwał, gdzie czeka nas coś cudownego, coś pięknego. Wakacje -to dobry moment aby się na chwile zapomnieć, albo i nawet zastanowić, nad tym po co to wszystko? Dlaczego podróżujemy i jakie to ma dla nas...

Są takie dni, jest taka pora roku, gdzie wszystko porzucamy i uciekamy w krainę marzeń, siną dal, jak kto nazwał tak nazwał, gdzie czeka  nas  coś cudownego, coś pięknego. Wakacje -to dobry moment aby się na chwile zapomnieć, albo i nawet zastanowić, nad tym  po co to wszystko? Dlaczego podróżujemy i jakie to ma dla nas znaczenie? Kiedyś ludzie wyjeżdżali za chlebem, a teraz? Za sensem życia? Nie wiem…też wyjeżdżam, bo chcę zobaczyć uśmiech na swojej twarzy i taką rozpierającą radość, niczym słodki sok, wyciskanej  mandarynki.

Na samym początku powiem krótko - ten szlak jest REWELACYJNY! Osobiście po raz pierwszy jako rowerzysta poczułem się w naszym kraju potraktowany poważnie. Wśród znakowanych szlaków rowerowych w Polsce PSB jest naprawdę wyjątkowy. Dlaczego? Bo ewidentnie i konsekwentnie widać w nim jedną cechę - został w całości przejechany na rowerze.



Strict Standards: Only variables should be passed by reference in /home/bikeboard/domains/bikeboard.pl/public_html/smarty/plugins/function.x_paginator.php on line 35

Strict Standards: Only variables should be passed by reference in /home/bikeboard/domains/bikeboard.pl/public_html/smarty/plugins/function.x_paginator.php on line 35
Aktualny numer

Piszemy m.in.

    Piszemy m.in. o:
  • lekkie koła do maratonu
  • Road Tour 2019
  • Andy - Apu Wamani
  • testujemy: Fulle XC, Ghost Kato 3.9 AL, KTM X-Strada 20, Trek Madone SLR 9 Disc eTap,Merida Silex 200, Scott Ransom 920