
Strefa wykluczenia: Ukraina - okolice Czarnobyla
Większość osób pamięta dni po 26 kwietnia 1986 r., kiedy Europę obiegła informacja o wybuchu w elektrowni jądrowej na Ukrainie - wszechobecna panika, płyn Lugola rozdawany dzieciom do picia i wszystkie działania przeprowadzone zbyt późno, zdawkowe informacje i wszechobecny chaos. To było coś nienormalnego, lecz właśnie takimi sposobami działała władza w ZSRR w tamtych latach. Zaraz po katastrofie teren wokół elektrowni został czasowo wysiedlony. Jak się potem okazało, wysiedlenie trwa aż po dzień dzisiejszy. Po lekturze licznych artykułów oraz obejrzeniu kilkunastu filmów, człowiek chciałby tam być i zobaczyć na własne oczy to wszystko, tę pustkę, ciszę, coś, co w dzisiejszym świecie jest rzadkością. Strefa wykluczenia sięga około 30 km w każdą stronę od reaktora, nie da się do niej wjechać normalnie zwykłemu obywatelowi Ukrainy. Z racji tego, że jest to teren ściśnie zamknięty, a dodatkowo graniczy z Białorusią, pilnowany jest przez pograniczników oraz ukraińską milicję. Granica Zony traktowana jest jako granica państwa, mówię tutaj o posterunkach kontrolnych, drucie kolczastym, pasach granicznych oraz stałych patrolach straży granicznej z noktowizorami.(...)
Cały tekst znajdziecie na bikeBoard 10/2014 (gdzie kupić)
Kup e-wydanie magazynu
Reklama