W miejscowości Łokciowe mijają nas jakieś, dwie młode dziewczyny.Smukłe sylwetki, wysportowane i prężne ciała wprawiają nas w zachwyt, tylko pozazdrościć. Tylko co z tego ,jak są takie, jakieś sztywne?  .Pytamy gdzie lecą? Na Hel, na Hel i tyleśmy je widzieli. Teraz Kluki, obszar mokradeł i bagnisk. Jak my to przejedziemy? Nie wiem .Co metr, co dwa, jakieś koleiny, breja i błotko. Po lewej i prawej mokradła i rechot żab, śmiejących się z nas ,że daliśmy się wpuścić w maliny, a raczej w bagno. Posuwamy się bardzo wolno, czasem zsiadamy z rowerów…i je podprowadzamy. Łańcuch , korbowód, zębatki, wszystko to zapiaszczone ,zabłocone i zawilgocone. No cóż? Chciałem atrakcji? To je właśnie mam! Śmieję się tylko do siebie ,bo co mamy robić? Mokrzy od stóp do głów, przy ciągle padającym deszczu, jedziemy sobie..niewzruszenie. Jeszcze tylko 28 kilometrów ,a tu czwartą godzinę pada. Powoli mamy już  dość, głodni, przemoczeni, lekko zziębnięci, marzymy tylko o jednym. Gorący prysznic,  przytulna kawiarenka, rybka z frytkami ,piwko lane to jest szczyt naszych  marzeń. Wreszcie camping ,o specyficznej nazwie ,, Marco Polo”, położony jest w cichym, spokojnym miejscu (blisko centrum)  w odległości ok. 10-15 min do morza. Teren jest ogrodzony i chroniony. Tego nam trzeba! Wykąpani, najedzeni, i na  lekkim rauszu, idziemy spać. Zasypiamy jak małe niemowlaki. Co za dzień
CZWARTEK - ŁEBA -ŁEBA  15 km
Cały dzień leje, leje i leje. Nie dość że w nocy  padało, to jeszcze teraz? Cóż? Leżymy i odpoczywamy, trochę przecież  w nogach już mamy, wiec chyba nam się należy  .Do głowy,  przychodzą pierwsze myśli o powrocie , w końcu tydzień wakacji to i tak sporo  ,prawie tyle co planowaliśmy. Wracamy. Decyzja zapadła. Teraz tylko czekamy na pociąg do Krakowa  który ma odjazd gdzieś kolo 22:20.Jeszcze tylko chrzest rowerków w morzu ,przejazd przez .. plażę i można się pakować.Na plaży znowu spotykamy tych samych Niemców, już czwarty  raz !!!!.....teraz się nie uśmiechamy, ale obejmujemy i cieszymy, jakbyśmy wygrali główną nagrodę na loterii fantowej. Co za radość! …Już 22:00.Dworzec PKP w Łebie, nie nastraja mnie pozytywnie, mam wrażenie jakbym się przeniósł w czasie o 50 lat. Obskurne ściany, poniemieckie budynki, nieremontowane chyba już od lat i o to, w takiej scenerii przychodzi kończyć mi wakacje.
Koniec przygód, koniec wszystkiego! Ale jakże się myliłem. Kupując bilety, pytaliśmy się czy ten pociąg przewozi rowery-Tak, oczywiście -pada odpowiedź…………. Nieeeeeeeee! To są już jakieś żarty!!!  Wagony podjeżdżające są takie wąskie w przejściach, że ledwo, co przechodzą rowery, a co dopiero my. Jak tu jechać te 15 godzin? I to na stojąco? No jak? Stawiam rower w przejściu miedzy jednym a drugim wagonem, jest  trochę lepiej, ale przecież nie będę się tak męczył, tylko słyszę : stuk ,puk, i cały czas coś trzeszczy…nie ,nie , dłużej nie wytrzymamy. W Gdańsku bałamucimy kierownika pociągu ( to znaczy Tomek), za drobną opłatą wpuszcza nas do wolnego przedziału.
Odkręcamy przednie koła i wrzucamy jeden rower na górny wieszak, drugi pozostawiamy na podłodze, a obok mamy dwa miejsca leżące….ufff, co za frajda, do samego Krakowa spanie jak malina, prawie jak w kuszetkach.
PODSUMOWANIE:
W sumie przejechaliśmy 401 kilometrów , ze średnią prędkością 15,2 km/h
Planowaliśmy dojazd do Gdańska, ale niestety pogoda pokrzyżowała plany. Brakło niewiele  ( 92km) .Wyprawa naprawdę udana, trudno opisać swoje przeżycia, przygody i wszystkie zdarzenia. Naprawdę każdemu bym życzył takich przyjemności w obcowaniu z przyrodą. Rewelacja! Teraz zastały mi tylko wspomnienia i strony tego zapisu, którym dzielę się z Wami, bo może za rok zorganizujemy coś podobnego? I będzie nas więcej? Kto wie, kto wie?....


Strict Standards: Only variables should be passed by reference in /home/bikeboard/domains/bikeboard.pl/public_html/smarty/plugins/function.x_paginator.php on line 35

Dodano: 2011-04-01

Autor: Tekst i zdjęcia: Jerzy Serafin

Reklama


Aktualny numer

Piszemy m.in.

    Piszemy m.in. o:
  • lekkie koła do maratonu
  • Road Tour 2019
  • Andy - Apu Wamani
  • testujemy: Fulle XC, Ghost Kato 3.9 AL, KTM X-Strada 20, Trek Madone SLR 9 Disc eTap,Merida Silex 200, Scott Ransom 920