
Wzdłuż Bałtyku - tekst czytelnika (6 dni na rowerze)
Szczególne walory Parku to: klifowe wybrzeże, rezerwat żubrów i bukowy las, przez który przejeżdżamy. Niestety żadnego żubra po drodze nie widzimy, ale za to wieczorem, być może zobaczymy go "na brązowej butelce" ?. Już dzień się chyli, ku końcowi, dojeżdżamy do Rewala, camping, o nazwie "Klif" (trzy gwiazdkowy ) wita nas miło, który położony jest przy trasie między Rewalem a Trzęsaczem. Zadrzewiony teren campingu przylega bezpośrednio do plaży. Warunki zdecydowanie lepsze niż w Świnoujściu :piękne sanitariaty , bistro-bar z wyśmienitą domową kuchnią i dużo zagranicznych turystów ,szczególnie z Niemiec .Tu zażywamy pierwszej kąpieli, wzburzone morze, niewielka plaża o klifowym krajobrazie jeszcze dodaje posmaczku temu urokliwemu zakątkowi. Pluskamy się jak małe dzieci. Radość sprawiają nam fale, które dochodzą do dwóch a nawet trzech metrów wysokości, w końcu jest mały sztorm ,wiec czemu się tu dziwić?
PONIEDZIAŁEK -Rewal –Mrzeżyno -Dźwirzyno- Kołobrzeg-Ustronie Morskie-Sarbinowo -Chłopy -Mielno = 93 km.
W dalszym ciągu posuwamy się szlakiem R-10. To taki Międzynarodowy Szlak Rowerowy zwany potocznie „Nadmorskim” oznakowany jest od Świnoujścia na granicy niemiecko-polskiej w województwie zachodniopomorskim do jeziora Sarbsko - w województwie pomorskim ( kolo ŁEBY).Długość szlaku oznakowanego kolorem zielonym na terenie Polski wynosi 356 km.. My robimy 401 km przez swoje pomyłki i słabo oznakowaną trasę. Cały ten dystans przemierzamy z kierunku zachodniego na wschodni a to dlatego że tak właśnie wieją wiatry , wiec mamy jakby z górki.
Przyjemnie tak przemykać się rowerem przez te tereny, raz lasem ,raz wybrzeżem i często zdarza się szosami. Trzebiatów, ładne miasto z wieloma zabytkami: w rynku gotycko-barokowy ratusz, kamienice z XV-XVIII w., mury obronne z basztą z XIV w. zwaną Kaszana. Teraz po asfalcie, który prowadzi nas do Mrzeżyna. W czasie przeprawy przez mostek ( bo ten główny jest w remoncie) wypadają mi z aparatu akumulatorki…chlup i po bateryjkach. Całą sytuacje ratuje Tomek, ma zapasowe…uff co za ulga! Na pamiątkę tego, zdarzenia robie sobie fotkę. .
Teraz przemykamy przez Dźwirzyno, typową miejscowość letniskową, i docieramy do Kołobrzegu. Zgiełk i tłum ludzi idących jak w paradzie ,nie nastraja mnie pozytywnie. Delikatnie mówiąc nie przepadam za takimi miejscami, Tomkowi się jednak podoba. Cóż, nad gustami się nie dyskutuje ,wiec każdy pozostaje przy swoim. Tu robimy przerwę na obiad i dwugodzinny odpoczynek, połączony z plażowaniem i kąpielą. Przypinamy rowery do mola i………biegusiem na plaże. Jest bosko! Koło godziny 18:00 zwijamy manele ,ruszamy dalej ,do Mielna. Fantastyczny szlak rowerowy, uprzyjemnia nam dalszą jazdę, kostka brukowa ciągnie się kilometrami i ciągnie ,cały czas metr od morza. Przejeżdżamy dalej przez Sianożęty, Ustronie Morskie, latarnia morska w Gąskach. Dalej Sarbinowo…co za niesamowita miejscowość! Przejeżdżając przez tę mieścinę, ma się wrażenie jakby się było na odpuście .
PONIEDZIAŁEK -Rewal –Mrzeżyno -Dźwirzyno- Kołobrzeg-Ustronie Morskie-Sarbinowo -Chłopy -Mielno = 93 km.
W dalszym ciągu posuwamy się szlakiem R-10. To taki Międzynarodowy Szlak Rowerowy zwany potocznie „Nadmorskim” oznakowany jest od Świnoujścia na granicy niemiecko-polskiej w województwie zachodniopomorskim do jeziora Sarbsko - w województwie pomorskim ( kolo ŁEBY).Długość szlaku oznakowanego kolorem zielonym na terenie Polski wynosi 356 km.. My robimy 401 km przez swoje pomyłki i słabo oznakowaną trasę. Cały ten dystans przemierzamy z kierunku zachodniego na wschodni a to dlatego że tak właśnie wieją wiatry , wiec mamy jakby z górki.
Przyjemnie tak przemykać się rowerem przez te tereny, raz lasem ,raz wybrzeżem i często zdarza się szosami. Trzebiatów, ładne miasto z wieloma zabytkami: w rynku gotycko-barokowy ratusz, kamienice z XV-XVIII w., mury obronne z basztą z XIV w. zwaną Kaszana. Teraz po asfalcie, który prowadzi nas do Mrzeżyna. W czasie przeprawy przez mostek ( bo ten główny jest w remoncie) wypadają mi z aparatu akumulatorki…chlup i po bateryjkach. Całą sytuacje ratuje Tomek, ma zapasowe…uff co za ulga! Na pamiątkę tego, zdarzenia robie sobie fotkę. .
Teraz przemykamy przez Dźwirzyno, typową miejscowość letniskową, i docieramy do Kołobrzegu. Zgiełk i tłum ludzi idących jak w paradzie ,nie nastraja mnie pozytywnie. Delikatnie mówiąc nie przepadam za takimi miejscami, Tomkowi się jednak podoba. Cóż, nad gustami się nie dyskutuje ,wiec każdy pozostaje przy swoim. Tu robimy przerwę na obiad i dwugodzinny odpoczynek, połączony z plażowaniem i kąpielą. Przypinamy rowery do mola i………biegusiem na plaże. Jest bosko! Koło godziny 18:00 zwijamy manele ,ruszamy dalej ,do Mielna. Fantastyczny szlak rowerowy, uprzyjemnia nam dalszą jazdę, kostka brukowa ciągnie się kilometrami i ciągnie ,cały czas metr od morza. Przejeżdżamy dalej przez Sianożęty, Ustronie Morskie, latarnia morska w Gąskach. Dalej Sarbinowo…co za niesamowita miejscowość! Przejeżdżając przez tę mieścinę, ma się wrażenie jakby się było na odpuście .
Strict Standards: Only variables should be passed by reference in /home/bikeboard/domains/bikeboard.pl/public_html/smarty/plugins/function.x_paginator.php on line 35
Dodano: 2011-04-01
Autor: Tekst i zdjęcia: Jerzy Serafin
Reklama