
Perły Sudetów Wschodnich: Śnieżnicki Park Krajobrazowy
Okolice Gór Bialskich (także Góry Złote), szczególnie w swych szczytowych partiach nie są zagospodarowane turystycznie. Mam tu w szczególności na myśli dostępność bazy noclegowej. Zresztą idea jest taka, że i tak nie zamierzam korzystać z tego typu udogodnień. Biwak w terenie pozwala lepiej poczuć ducha wyprawy i miejsca. Poza tym chcę dać sobie w kość. Przypomnieć stare dobre czasy, kiedy człowiek nie dbał o żadne wygody. Czyli wedle zasady „niebo zamiast dachu, wiatr zamiast ścian”! Dla mnie jest to kwintesencja epickich wypraw enduro. Swoisty sprawdzian.
Enduro z sakwami?
W niektórych krajach, nawet gdybyśmy nie chcieli, przemierzenie pewnych partii gór oznacza konieczność przetrwania nocy w namiocie bądź szałasie pasterskim. Wschodnie Sudety nadają się doskonale na takie eskapady enduro z sakwami. Mogę tu polecić przede wszystkim Hruby Jesenik, Góry Bialskie i Masyw Śnieżnika. Wszak planując kilkudniową eksplorację dwóch, trzech masywów trzeba się uzbroić w kilka dodatkowych sprzętów, jak śpiwór, kuchenka do gotowania, zapas prowiantu itp. Mam jeszcze ciężki sprzęt fotograficzny, z którym trudno mi się rozstać. W sakwy łatwiej będzie mi to wszystko zmieścić, a przy okazji sprawdzę, jak patent z bagażnikiem przygotowanym specjalnie pod fulla sprawdza się w konkretnych górach, w tym na trudniejszych odcinkach ścieżkowych. W razie czego zawsze będę mógł się ewakuować na alternatywne, choć nieco niżej położone arterie leśnych dróg. Będzie to taka wersja light - enduro z naciskiem na akcenty turystyczne.
Cały tekst znajdziecie w bikeBoard 5/2015 (gdzie kupić)
Kup e-wydanie
Reklama