Beskid Mały: mały daje radę!
Prawdziwe góry
Tak się złożyło, że od kilku lat w Beskid Mały mam wyjątkowo po drodze. To najbliżej podłożone od mojego domu prawdziwe góry. Już po półgodzinnej przejażdżce samochodem mogę wyciągać rower z bagażnika i kierować się na szlak. Czuję się z tego powodu prawie jak lokales i długo mogę rozprawiać o wyższości zjazdu z Leskowca tym, a nie innym szlakiem, albo wychwalać kwaśnicę, jaką podają w schronisku pod Groniem Jana Pawła II. Jednym z najpopularniejszych celów turystycznych w Beskidzie Małym są okolice Leskowca (922 m n.p.m.) i Gronia Jana Pawła II. Wśród odwiedzających pojawiają się tu najczęściej piechurzy, ale sporo bikerów również poznało się na tym zakątku. Przez kilka lat przetestowałem wszystkie warianty okolicznych szlaków i, jeśli nie mam ochoty na megawyrypę, ale na kilkugodzinną pętlę z atrakcjami, wiele nie zastanawiam się nad kierunkiem, bo właśnie tu warto przyjechać
Po pełen tekst artykułu zapraszamy do papierowego wydania bikeBoard 1-2/2011 (gdzie kupić)
Dodano: 2011-01-27
Autor: Tekst i zdjęcia: Tomasz Dębiec
Reklama