Nad Zatoką Wismarską nocujemy na bardzo dobrze wyposażonym i urządzonym kampingu Zierow. Dalej trasa prowadzi bliżej morza. W kolejnym kurorcie Boltenhagen jedziemy główną promenadą wzdłuż kilkukilometrowej plaży tuż obok 240 metrowego molo. Następny odcinek jest bardziej wymagający ze względu na ukształtowanie terenu. Długie męczące podjazdy przeplatają się z równie długimi zjazdami dającymi chwile wytchnienia. Najwyższe wzniesienia osiągają ponad 35 m n.p.m. Co kilkaset metrów jest ścieżka lub droga do plaży, niestety kamieniste dno nie zachęca do kąpieli. Po drodze mamy miłe spotykanie z Paulą i Andrea. Ta włoska para przyleciała samolotem z Mediolanu do Lubeki i na rowerach jedzie wzdłuż morza do Gdańska. Wymieniamy się dotychczasowymi wrażeniami z przebytych odcinków nadbałtyckiej trasy i życzymy miłego pobytu w Polsce.

Jesteśmy w Travemünde – stąd następnego dnia wieczorem wypłyniemy promem Finnlines do Malmö. Wcześniej jedziemy do pobliskiej Lubeki, aby zwiedzić miasto z jego symbolem Bramą Holsztyńską oraz zobaczyć Kościół Mariacki - kolejny obiekt „Szlaku Gotyku”. Podczas festynu na placu obok Ratusza jemy klasyczną przekąskę niemiecką „carrywursta”, a na deser – słynne marcepany - w pobliskiej Café Nideregger.

Późnym wieczorem okrętujemy się na promie Finnlines i w ten sposób kończymy trzydniową niemiecką „ratę” Eurovelo nr 10. Ranek wita nas w Malmö, gdzie prom zamieniamy na pociąg do Kopenhagi. Turyści zmotoryzowani mogą sami przejechać mostem przez cieśninę Øresund, rowerzyści niestety nie. Przeprawa, oddana do użytku w 2000 roku, składa się z mostu (7845 m), sztucznej wyspy (4055 m) i tunelu (3510 m). Pociągi z Malmö odjeżdżają co 20 minut i nie ma w nich tłoku. W środkowej części składu jest duży przedział na rowery ze specjalnymi pasami do ich zamocowania. Po trwającej 35 minut podróży „lądujemy” na dworcu w samym centrum stolicy Danii.

Kopenhaga jest miastem wyjątkowo przyjaznym dla rowerzystów. Dotyczy to nie tylko rozbudowanej sieci ścieżek rowerowych, parkingów, ale również życzliwych kierowców. Generalnie ruch samochodowy, rowerowy i pieszy są od siebie oddzielone. Na wielu skrzyżowaniach, są dla wszystkich oddzielne światła sygnalizacyjne. Niemal każdą zmianę kierunku jazdy lub zatrzymanie osoba jadąca rowerem sygnalizuje uniesioną ręką. Przy tak intensywnym ruchu oraz osiąganych prędkościach jest to ważne zarówno dla bezpieczeństwa jak i płynności jazdy.

Dwie noce spędzamy w hostelu, położonym blisko centrum, skąd rowerami uwolnionymi od sakw szybko poruszamy się po mieście.

Jedziemy do dzielnicy Christianshavn, aby z 95 metrowej wieży barokowego kościoła Zbawiciela (Vor Frelsers Kirke) zobaczyć panoramę miasta. Na sam szczyt wieży, przypominającej gigantyczny korkociąg, prowadzi wąska i stroma pochylnia. Stąd dokładnie widać imponujący most, którym niedawno przyjechaliśmy ze Szwecji oraz charakterystyczne budowle i kanały. Kanał Nyhavn (Nowy Port) jest jednym z najczęściej odwiedzanych przez turystów miejsc. Sprawiają to kolorowe fasady kamienic, zacumowane lub leniwie płynące jachty, możliwość biesiadowania w małych tawernach oraz występy ulicznych grajków. Stąd jest już całkiem niedaleko do Amalienborg Slot - rezydencji duńskiej rodziny królewskiej, cytadeli Kastellet oraz symbolu Kopenhagi – Małej Syrenki.

Dzieła słynnych duńskich projektantów i architektów oglądamy w Design Museum. Na stałej wystawie są m.in. Panton Chair zaprojektowane ponad 50 lat temu przez Vernera Pantona (1926 – 1998) oraz Egg Chair, Arne Jacobsona (1902 – 1971). Wzory te – ikony światowego designu – są w dalszym ciągu produkowane i chętnie kupowane.

Kolejnymi miejscami obowiązkowo odwiedzanymi przez turystów są plac obok Ratusza ze 106 metrową wieżą widokową, pobliski deptak Strøget oraz pomnik Hansa Christiana Andersena zwracającego głowę w kierunku Tivoli. Leżący w samym centrum park rozrywki Tivoli został założony w połowie XIX wieku i obecnie ma około 9 hektarów. Rocznie odwiedzany jest przez ponad 4 miliony osób, spędzających czas w lunaparku, na koncertach oraz w barach i restauracjach. Ostatni wieczór w Kopenhadze spędzamy właśnie w Tivoli na występie Joe Cockera.


Strict Standards: Only variables should be passed by reference in /home/bikeboard/domains/bikeboard.pl/public_html/smarty/plugins/function.x_paginator.php on line 35

Dodano: 2011-11-17

Autor: Tekst i zdjęcia: Paweł i Wojciech Choina

Reklama


Aktualny numer

Piszemy m.in.

    Piszemy m.in. o:
  • lekkie koła do maratonu
  • Road Tour 2019
  • Andy - Apu Wamani
  • testujemy: Fulle XC, Ghost Kato 3.9 AL, KTM X-Strada 20, Trek Madone SLR 9 Disc eTap,Merida Silex 200, Scott Ransom 920