
Okolice Wolsztyna: Majówka pod parą
Na pierwszy rzut oka tak to właśnie wyglądało. Przeciętne i pospolicie. Dotychczas zawsze braliśmy na celownik bardziej popularne miejscówki, które opływają w przeróżne atrakcje i są szeroko znane ze swej niepowtarzalności. Bo czy ktoś słyszał coś o okolicach Wolsztyna? Jedyna rzecz utożsamiana z tym miastem przez szersze masy, to działająca wciąż parowozownia i cykliczna impreza - Parada Parowozów. To właśnie oneczarne śliczności na szynach skierowały naszą uwagę w tamtą stronę. Trochę się wahaliśmy, bo z mapy nie wynikało, że coś nas tam porwie. A chcieliśmy kolejowy piknik połączyć z rowerowym krajoznawczym szwendaniem. Wszak wiosna ruszyła pełna parą i wreszcie można się wyżyć pokonując kilometry w siodełku. Ryzyk-fizyk – ruszamy!
Po pełen artykuł zapraszamy do papierowego wydania bikeBoard 5/2013 (gdzie kupić)
Poniżej prezentujemy dodatkowe, niepublikowane w gazecie zdjęcia.
Dodano: 2013-05-14
Autor: Tekst i zdjęcia: Dominika Skonieczna i Daniel Klawczyński
Reklama